Resort zdrowia zapowiedział, że od 1 września wprowadzi obowiązek posiadania zaświadczenia o przeciwskazaniach medycznych do zasłaniania nosa i ust. Obecnie takowego obowiązku nie ma, pomimo, iż obowiązuje nakaz zasłaniania nosa i ust w takich miejscach jak np. komunikacja miejska czy sklepy a także miejsca kultu religijnego, kościoły i inne.
Warto w tym miejscu wspomnieć, że modele walki z pandemią w poszczególnych krajach są bardzo różne. Jeśli popatrzymy przez pryzmat masek to tu narosło ogrom argumentów zwolenników i przeciwników i coraz trudniej o wiarygodność jednych i drugich – znam doniesienia naukowe choć komunikacja zawodzi tym bardziej, że rząd Niderlandów mówi, że u nich masek się nie nosi choć pandemia trwa w najlepsze. A tymczasem u nas, restrykcje maskowe zostają zaostrzone.
Nie wnikam w zasadność zakrywania nosa i ust bo nie jestem wirusologiem, ale postanowiłam przybliżyć czytelnikom bloga, jak uzyskać zaświadczenie od lekarza dzięki któremu można legalnie maski nie nosić, czyli nie zakrywać nosa i ust. Pomimo, że szczegóły tych zmian jeszcze nie są znane, ale patrząc jak regulacje covidowe są tworzone na kolanie, pełne sprzeczności i dziur jak w serze szwajcarskim to odniosę się do stanu aktualnego, czyli jak dzisiaj uzyskać takie zaświadczenie.
Korzystaj z teleporad, zachęcają nas
Niezmiennie, zaleca się aby ograniczyć wizyty w placówkach medycznych jeśli nie ma pilnej potrzeby i wciąż jesteśmy zachęcani do teleporad medycznych. I słusznie bo one zwiększają dostęp do świadczeń zdrowotnych.
Zatem, czy wystarczy telefon do lekarza aby mieć w kieszeni potrzebne nam zaświadczenie? Tak, wystarczy i już tłumaczę dlaczego. Teleporada medyczna jest odpowiednikiem klasycznej porady medycznej, kiedy udajemy się fizycznie do gabinetu lekarskiego, oparta o te same podstawy prawne, obowiązki lekarza, ale i prawa pacjenta, które w ramach teleporad także przysługują. Lekarz w trakcie teleporady przeprowadza wywiad medyczny, na podstawie którego może takie zaświadczenie wystawić. Tak samo jak wystawia online L4 czy recepty. Zaświadczenie o przeciwskazaniu zakrywania nosa i ust to dokumentacja medyczna, zawiera dane wrażliwe, odnosi się do naszego stanu zdrowia.
Zaświadczenie w kieszeni lub w telefonie?
Na gruncie obecnego prawa, możemy zwrócić się do lekarza aby takowe zaświadczenie przesłał nam drogą elektroniczną np. na podany przez nas adres email- niezależnie od tego czy lekarz wystawił papierowe zaświadczenie czy w formie elektronicznej. To nie ma znaczenia. Mamy prawo otrzymać to zaświadczenie bez wychodzenia z domu i wszystko zgodnie z obowiązującymi przepisami. Oznacza to, że takie zaświadczenie można nosić przy sobie w formie elektronicznej.
Na razie nie znamy szczegółów tego jakie informacje zawierać ma zaświadczenie poza danymi osobowymi pacjenta i danymi lekarza, który je wystawi, czy poza informacją, że pacjent ma przeciwskazania do zakrywania nosa i ust – czy pojawi się w tym zaświadczeniu informacja o przyczynie, że np. pacjent jest astmatykiem, ma problemy kardiologiczne, problemy psychiczne.
Nie ma rejonizacji, a to oznacza, że takie zaświadczenie kiedy przebywamy na Mazurach może wystawić nam lekarz z Krakowa lub Warszawy. Zakładam tutaj, że nie będzie ograniczeń co do wykazu specjalizacji, które będą mogły takie zaświadczenia wystawiać bo każdy lekarz jest w stanie ocenić czy u pacjenta zachodzą uzasadnione powody medyczne aby nie zakrywać nosa i ust. Takie zaświadczenie może równie dobrze wystawić lekarz dentysta.
Uprawnienia kontrolne
Tu pojawia się kolejne pytanie co zrobi z tym ustawodawca, jak zostanie ten katalog rozszerzony o jakie podmioty, które będą mogły zażądać okazania im naszego zaświadczenia o tym, ze ust i nosa zakrywać nie możemy. Tego jeszcze nie wiemy, bo być może dzisiaj, sam ustawodawca jeszcze nie wie co z tym fantem zrobić. I słusznie bo takie zaświadczenie to dane wrażliwe i nie każdy z ulicy może mieć wgląd w nasz stan zdrowia. Można by w tym miejscu wykorzystać aplikację ProtegoSafe, ale bardzo mała liczba obywateli ją zainstalowała bo jest dobrowolna, a prace nad nią były krytycznie oceniane przez wielu ekspertów od privacy. Ustawodawca zadania łatwego nie ma bo nawet same RODO mu tego nie ułatwia. Jak patrzę na tę konstrukcję to już widzę obszary do naruszeń.
Dbajmy o siebie
Niezależenie od tego jak oceniamy wprowadzane restrykcje, dbajmy o siebie i o innych, bo pośród nas jest wiele osób wysokiego ryzyka, które ze względu na choroby, przebyte czy obecne, zabiegi lub wiek są narażone bardziej. Pamiętajmy, że są wśród nas.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }