Turystyka medyczna, na czym polega?
W ostatnich latach obserwujemy rozwój turystyki medycznej. Na próżno gdziekolwiek w polskim ustawodawstwie szukać definicji legalnej tego pojęcia, które nie jest zjawiskiem nieznanym. Początki turystyki medycznej sięgają już czasów starożytnych gdzie przemieszczano się także w celach polepszenia sił fizycznych, udając się do miejsc gdzie leczono (uzdrawiano) np. leczniczymi wodami.
Dziś mamy XXI wiek, żyjemy w dobie społeczeństwa informacyjnego, na co dzień korzystamy z dobrodziejstw takich jak swoboda przemieszczania się. Turystyka medyczna sensu largo jest jedną z form turystyki zdrowotnej będąc jednocześnie elementem turystyki narodowej, turystyki międzynarodowej oraz turystyki wewnątrzkrajowej. Niezwykle istotne jest, że turystyka medyczna nie odnosi się jedynie do turystyki przyjazdowej i wyjazdowej, ale także do turystyki krajowej co jest zazwyczaj często pomijane w definiowaniu tego zjawiska.
Turystykę medyczną należy rozumieć jako wyjazd poza granice swojego regionu lub kraju, którego głównym motywem jest pobyt w klinice w celu poprawy zdrowia bądź urody. Obecnie pacjenci stają się dziś coraz bardziej mobilni i z dużą swobodą podróżują pomiędzy krajami, wybierając najlepsze kliniki i najbardziej wyspecjalizowanych lekarzy.
Obcokrajowiec i przeszczep w Polsce – kto o tym decyduje?
Zakładamy, że nasz Pacjent – Obcokrajowiec kwalifikuje się do przeszczepu, przemawiają za tym względu medyczne, ale na co dzień mieszka w Madrycie, nie jest obywatelem Polski, a chciałby przylecieć do Polski bo może tutaj uda mu się szybciej otrzymać narząd? Czy to jest możliwe?
Na gruncie polskiej ustawy transplantacyjnej taka sytuacja jest możliwa, teoretycznie. I tutaj przywołam art. 16c ust 3 (ustawy transplantacyjnej) zgodnie z którym w ośrodku kwalifikującym to kierownik zakładu opieki zdrowotnej (dyrektor szpitala, kliniki) wyznacza zespół złożony z lekarzy odpowiedzialnych za kwalifikację potencjalnych biorców do przeszczepienia. Aby później na podstawie decyzji wyznaczonego lekarza, dana osoba mogła trafić na Krajową Listę Oczekujących na Przeszczep.
Oznacza to, że…
Polskie przepisy prawne w żaden sposób nie wykluczają możliwości starania się przez cudzoziemca o przeczepienie narządu w Polsce. Patrząc z punktu widzenia obowiązujących przepisów to jest możliwe. ALE. Jest jeszcze strona praktyczna, ta medyczna czyli względy medyczne…
Potencjalny, oczekujący biorca narządu – widniejący w rejestrze może w każdej chwili otrzymać informację o natychmiastowym zgłoszeniu się do ośrodka transplantacyjnego bo np. pojawił się narząd. I co wtedy? Pojawia się narząd, więc biorca musi być „ w pobliżu”, z uwagi na to, iż organy mają swoją krótką żywotność, nie można ich przetrzymywać bo bp. Nasz potencjalny biorca czeka na samolot z Madrytu do Warszawy czy Krakowa. Narząd może wówczas zostać po prostu zmarnowany. Skoro nie ma wytycznych, które określałby postępowanie w takiej sytuacji i nakładałyby szczegółowe obowiązki postępowania na potencjalnego biorcę, można uznać w tym przypadku, że względy medyczne na to nie pozwalają, gdzie takie twierdzenie jest zgodne z prawem.
Ustawodawca, (pomimo, iż obecna ustawa transplantacyjna obowiązuje dopiero od 2005 roku), zupełnie nie wziął po uwagę turystyki medycznej, tym samy nie zostało przewidzianych wiele, potrzebnych i koniecznych rozwiązań na bazie obecnej ustawy transplantacyjnej, o których będę jeszcze pisać.
Pozwolę sobie określić powyższe zjawisko turystyką transplantacyjną, obecną w naszym kraju, w Europie i na świecie. W Polsce, żyją osoby po przeszczepach za granicą, zarówno te, które były dawcą, jak i te które były biorcą, a z różnych względów przeszczep nie mógł się odbyć w Polsce – mam tutaj na myśli osoby, które widniały w rejestrze prowadzonym przez Polstransplant jak i te udające się na przeszczep poza granice kraju „na własną rękę”. Mobilność i swoboda przemieszczania determinuje aby przepisy transplantacyjne dopasowywać do potrzeb ludzi, uwzględniając obecne zjawisko jakim jest turystyka transplantacyjna.
Będąc obywatelką Polski mogę np. udać się na przeszczep do Chin, nikogo o tym nie informując – tylko czy to będzie zgodne z polskim prawem? Kolejny wpis na blogu, już wkrótce.
PS.Inspirację do wielu wpisów na blogu, omawiając ciekawe sytuacje, stanowią także moje rozmowy z wybitnymi transplantologami. Za które serdecznie, dziękuję 🙂
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Bardzo ciekawy wpis. Dziekuje za przyjemna lekturę. Czekam na dalszy ciąg.
Bardzo dziękuję! Z największą przyjemnością piszę, dla moich Czytelników 🙂