Aneta Sieradzka

Sieradzka&Partners

Specjalizuje się w prawie nowych technologii, ochronie danych osobowych i prawie medycznym.
[Więcej >>>]

Leki jak wynalazki. Od oryginału do generyku.

Aneta Sieradzka29 lipca 2017Komentarze (0)

Leki jak wynalazki. Od oryginału do generyku.

Pacjent bezpieczny to pacjent dobrze POINFORMOWANY , co niewątpliwie wpływa korzystnie na całą terapię. Każdy lekarz dobrze wie, jak ważne jest aby pacjent mu ufał, a nie podważał jego diagnozy czy konsultował je na forach internetowych. Piszę też o tym z perspektywy pacjentki.

I tu warto wrócić do kwestii leków, o których zamierzam pisać znacznie więcej na blogu- jesienią przygotuję całą serię bo blog ma przecież charakter edukacyjny, a a dostrzegam ogromne zapotrzebowanie na tego typu wiedzę wśród czytelników- pacjentów i lekarzy oraz cały personel medyczny. Już piszę dlaczego. Brak informacji i edukacji tworzy sytuację, kiedy bezpieczeństwo pacjenta zostaje zachwiane i to zwykle ma miejsce przy każdej nowelizacji listy leków refundowanych. Nie zmaierzam tu wnikać w mankamenty ustawy refundacyjnej czy umiejętności negocjacyjne urzędników resortu zdrowia czy zarobkowy charakter firm farmaceutycznych, ale chcę zwrócić uwagę na kwestię braku edukacji pacjentów o generykach. Kto ma to robić? Skoro resort zdrowia nie patrzy do końca perspektywicznie to może zaczną to robić właśnie formy farmaceutyczne w ramach odpowiedzialnego biznesu, bo każda dobra inwestycja się zwraca, również ta w edukację pacjenta.

Jak informuje WHO na lekach objętych patentami (oryginalnymi) tracą pacjenci. Dlaczego? Bo jeśli dany lek objęty jest ochroną patentową to na rynku nie może się pojawić generyk, czyli jego zamiennik, znacznie tańszy. Jest to możliwe dopiero wtedy, kiedy wygaśnie ochrona patentowa na dany lek, co ma charakter czasowy.Tak, cena leku determinuje jego dostępność dla pacjenta, to samo dotyczy wszelkich terapii, o ile pacjenci w transplantologii mają dostęp do nowoczesnych terpaii, tak w przypadku np. onkologii sytuacja wygląda znacznie gorzej, nawet źle.

Jak powstaje lek?

Wprowadzenie na rynek nowego leku poprzedzone jest długim procesem, który trwa nawet do kilkunastu lat. Tu nie tylko czas odgrywa rolę, ale przed wszystkim ogromne nakłady finansowe firmy farmaceutycznej aby lek mógł powstać. Jeżeli dana firma inwestuje w proces powstania nowego leku, to zrozumiałe, że chce na nim zarobić. Dlatego nowy lek jest drogi.

Misja i biznes

Firmy inwestują w nowe leki bo chcą zwiększyć skuteczność walki z chorobami i tu jest ta misja na rzecz dobra pacjenta. Charakter zarobkowy jest zrozumiały bo każdy z nas, kto prowadzi jakąkolwiek działalność gospodarczą to robi to również w celach zarobkowych o czym mowa też w ustawie o działalności gospodarczej, jej zarobkowy charakter jest jedną z cech działalności gospodarczej. Misja i biznes mogą też tworzyć tutaj kolizję dóbr, bo jeśli dany lek jest drogi to nie każdego pacjenta na niego stać i tu pojawia się rola generyków, czyli leków odtwórczych, tanich i dostępnych.

Lek generyczny to lek odtwórczy, będący odpowiednikiem leku oryginalnego. Lek generyczny jest biorównoważny, oznacza to, że jego działanie jest takie same jak leku oryginalnego. Ponadto, leki generyczne zawierają taką samą substancję czynną i postać farmaceutyczną co lek oryginalny. Lek generyczny jest znacznie tańszy bo jest odtwarzany, a jego niska cena bierze się stąd, że firma farmaceutyczna nie inwestuje w cały proces jak w przypadku powstawania nowego leku, tylko bazuje i odtwarza również badania kliniczne, już kiedyś zrobione. To wszystko jest obostrzone ramami prawnymi, nie tylko polskimi, ale również międzynarodowymi i UE.

Jeżeli jesteśmy zwolennikami nieograniczonego dostępu do leków to nie możemy ograniczać dostępności leków generycznych.

O procesach związanych z badaniami klinicznymi, rejestracją leków generycznych i związanym z tym bezpieczeństwem prawnym lekarza, pacjenta i szpitala, który realizuje badania kliniczne będę pisać tu jeszcze sporo bo powyższe kwestie są przedmiotem moich codziennych zajęć.

Kiedyś jeden z lekarzy powiedział mi, że mam obsesję na punkcie wszelkich „zgód” jakie pacjent musi podpisać. Owszem –  obsesje to ja mam, ale na punkcie butów, a  obowiązek informacyjno- formalny zapewnia bezpieczeństwo pacjentowi i lekarzowi, o czym jedni i drudzy nie raz się już przekonali…

Pisząc o lekach, będę też odwoływać się do amerykańskiej ustawy o zagranicznych praktykach korupcyjnych, Foreign Corrupt Practices Act – FCPA i jej wpływie na nasze, polskie  podwórko.

Ponadto, polecam lekturę: Sieradzka Aneta, Syp Szymon, „Eksterytorialne stosowanie amerykańskiej ustawy  antykorupcyjnej a problem korupcji w polskiej służbie zdrowia” [w:] „Finansowanie świadczeń opieki zdrowotnej”, red. T. Sroka, J. Kostrubiec, A. Janus, P. Szczęśniak, Warszawa 2014

{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }

Dodaj komentarz

Na blogu jest wiele artykułów, w których dzielę się swoją wiedzą bezpłatnie.

Jeśli potrzebujesz indywidualnej pomocy prawnej, napisz do mnie :)

Przedstaw mi swój problem, a ja zaproponuję, co możemy wspólnie w tej sprawie zrobić i ile będzie kosztować moja praca.

Twoje dane osobowe będą przetwarzane przez Anetę Sieradzką w celu obsługi komentarzy. Szczegóły: polityka prywatności.

Poprzedni wpis:

Następny wpis: