Jak podaje dziennik Rzeczpospolita (dane Poltransplantu) 1,5 tys. osób czeka w Polsce po kilkanaście miesięcy na przeszczep narządu. Najwięcej, bo aż 880, potrzebuje nerki.
Dlaczego?
Jak podkreślają transplantolodzy, winne są temu wyłącznie przepisy ustawy transplantacyjnej, która nie reguluje formy dawstwa anonimowego. Na czym ono polega?
Dawstwo anonimowe jest dobrze rozpowszechnione np. w USA gdzie funkcjonują banki dawców i można oddać nerkę osobie niespokrewnionej.
W świetle obowiązującej ustawy transplantacyjnej można oddać narząd na rzecz bliskiego krewnego w linii prostej, rodzeństwa czy małżonka lub też istnieje druga możliwość, oddania narządu innej osobie jeśli przemawiają za tym szczególne względy osobiste, ale tutaj wymagana jest zgoda sądu.
Inna osoba, czyli kto? Może to być np. dalsi krewni, np. kuzynostwo, konkubentów czy także osób pozostających w związkach partnerskich (jak wiadomo, kwestia związków partnerskich w Polsce nadal pozostaje nie uregulowana). Istnienie szczególnych względów osobistych należy wykazać, że mają one miejsce – można tutaj wskazać na relację zażyłej przyjaźni lub też relacje intymne łączące potencjalnego dawce i biorcę ( kwestia dyskusyjna), chociaż w mojej ocenie zachodzą tutaj przesłanki szczególnych względów osobistych.
Co sądzi o proponowanych zmianach w prawie Szef Poltransplantu oraz Ministerstwo Zdrowia?
Polecam artykuł w dzienniku Rzeczpospolita wraz z moim komentarzem. Miłej lektury.
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }