Mroźny poniedziałkowy poranek.
Stojąc dzisiaj w korku i rozmyślając o wiośnie, odbyłam ciekawą rozmowę z transplantologiem, chirurgiem.
Zapytał mnie… co zrobić z pacjentem, którego wzywamy do szpitala bo jest narząd, a pacjent mówi:
„NIE, dziękuję, dzisiaj dobrze się czuję i nie chcę mieć przeszczepu.”
Co zrobić z takim pacjentem?
Świadoma zgoda pacjenta na zabieg jest fundamentalna w całym procesie leczenia i nie możemy nikogo zmusić aby np. poddał się przeszczepieniu narządu, nawet jeśli od wielu miesięcy widnieje w krajowej liście oczekujących na przeszczep, przeszedł etap kwalifikacji na którą wcześniej wyraził zgodę. Pacjent ma prawo w każdym momencie powiedzieć „nie.”
Pacjent, który trafia na krajową listę oczekujących na przeszczepienie (obecnie ponad 1.700 osób czeka w kolejce na nowy narząd) otrzymuje status na liście, w której wyróżniamy trzy kategorie:
aktywny ( czyli w pełnej gotowości do przeszczepu)
zawieszony ( np. ze względów medycznych chwilowo nie nadaje się do przeszczepienia)
zdyskwalifikowany ( bo np. zmarł)
Co robi lekarz? W praktyce bywa i tak, że pacjent, który został wezwany do przeszczepienia, a nie wyraża zgody otrzymuje status „zawieszony” i nadal widnieje na krajowej liście oczekujących, tym samym blokuje szansę innym, pomijając to, że wcześniej odebrał ją sobie sam.
Skreślić z listy.
Pacjent na etapie kwalifikacji podpisuje zgodę w której jest informacja o odstąpieniu od przeszczepienia więc jest dobrze poinformowany. Zgodnie z obecnymi procedurami pacjenta można i powinno skreślać się z krajowej listy oczekujących na przeszczepienie, jeśli sam deklaruje taką chęć i nadać mu status „dyskwalifikacja” a nie „zawieszony.”
Po co?
Po to aby nie blokował i nie odbierał szansy tym, którym na przeszczepieniu zależy i nie uzależnia przeszczepienia od stanu chwilowej poprawy zdrowia, co często ma miejsce, a pobrany narząd nie wylądował w koszu bo biorca się nie zgłosił. Każde pobranie narządu kosztuje, niemało. Do każdego przeszczepienia przygotowuje się zazwyczaj kilkanaście osób, co jest wyzwaniem logistycznym. W tej sytuacji, pacjent powinien ponosić odpowiedzialność i być skreślony z listy.
A jak rodzina pacjenta mnie pozwie bo skreśliłem pacjenta z listy?
Na przykład. Pacjent zostaje dzisiaj wezwany do przeszczepienia. Odmawia bo dobrze się czuje lub ma tysiąc innych powodów bo np. jutro wyjeżdża na zaplanowane wakacje. Zostaje skreślony z listy. Za tydzień pacjent umiera. Rodzina się oburza i pozywa szpital i lekarza prowadzącego za to, że skreślił pacjenta z listy. Czy słusznie? NIE.
Analizując przepisy w tym zakresie, brak jest podstaw prawnych do wystąpienia z takim roszczeniem. Pacjent na każdym etapie leczenia wyraża zgodę, co ma później ważny walor dowodowy, patrząc z perspektywy, lekarza i szpitala, ale też pacjenta. Kiedy pacjent sam odmawia możliwości skorzystania z proponowanego mu zabiegu przeszczepienia, ta odmowa nie może być później podstawą do roszczenia, że odmówiono mu prawa do świadczenia medycznego.
Krajowa lista oczekujących na przeszczepienie, to nie zabawa w tzw. ” widzi mi się” dzisiaj chcę, jutro nie. Pacjent, to nie tylko podmiot praw, ale także obowiązków. Dostęp do narządów w Polsce ma charakter deficytowy i nie zanosi się na poprawę, dlatego też koniecznym jest dyscyplinowanie pacjentów i konsekwentne działania po stronie personelu.
Odmowa pacjenta jest odnotowana w dokumentacji medycznej. I tutaj konieczne jest pisemne oświadczenie dla pacjenta o dobrowolnym skreśleniu z krajowej listy oczekujących na przeszczep, za co pacjent sam ponosi odpowiedzialność.
Transplantologia jest wyjątkowa, ale transplantologia to przede wszystkim ogromna odpowiedzialność, która spoczywa na lekarzach, o której pacjent zwykle myśli wtedy, kiedy zdarzy się niepowodzenie. Uczymy się od siebie tej odpowiedzialności- wzajemnie.
PS. Lekarze zadają mi coraz trudniejsze pytania, ale jak ciekawe! 🙂
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Bardzo ciekawy wpis. A jak jest gdy pacjent nie przestrzega zaleceń lekarza przed przeszczepem np. spożywa alkohol albo pali papierosy. Czy wtedy można go skreślić z listy oczekujących czy przesunąć na inną pozycję?
Dziękuje za bardzo dobre pytanie. Problem z alkoholem szeroko rozumiany jest przeciwskazaniem do przeszczepienia i taki pacjent do czasu, kiedy nie upora się z problemem nie zostaje zakwalifikowany. W sytuacji kiedy pacjent jest już na krajowej liście oczekujących i okazuje się, że ma problem z alkoholem to wówczas otrzymuje status „zawieszony” do czasu aż problem rozwiąże, ale też jest to podstawa do skreślenia z listy. To samo dotyczy palenia papierosów i innych używek, stanowią one przeciwskazanie do przeszczepu.
Pozycja jaką na liście ma pacjent nie ma znaczenia, bo ona nie decyduje o kolejności terminu przeszczepienia. Pacjent z pozycji nr 457 może mieć szybciej przeszczep niż ten z pozycją nr 10. Bo decydujące są tutaj parametry medyczne i zgodność narządu z biorcą. Pozdrawiam:) A.