W ostatnich dniach media obiegła informacja o komercjalizacji świadczeń w publicznych placówkach. To nowy pomysł Ministerstwa Zdrowia na podreperowanie naszego publicznego systemu ochrony zdrowia.
Na czym polega? Na tym, że jeśli szpitalowi lub przychodni, która udziela świadczeń na podstawie kontraktów z NFZ skończą się pieniądze czyli tzw. ryczałt to będą mogły pobierać opłaty za zabiegi i hospitalizację. O ile ten pomysł wejdzie w życie? Jak na razie resort zdrowia nie przedstawił narzędzi za pomocą jakich np. pacjent zweryfikuje brak ryczałtu danej placówki, ponadto pojawia się też ryzyko nadużywania powyższego mechanizmu przez lecznice do reperowania swojego budżetu – to wszystko wymaga dobrych ram prawnych, o których nie wiemy jeszcze za wiele bo wszystko jest na etapie pomysłu. Aby tylko nie było jak na targu, kiedy wybieramy drogie i lepsze malinowe pomidory od tych tańszych.
Jak powyższe rozwiązanie przełoży się na transplantologię, czyli kwalifikację do przeszczepienia i sam zabieg przeszczepienia narządów, które zabiegi można liczyć nawet w setkach tysięcy złotych każdy.
Obecny porządek prawny jest następujący:
Artykuł 3 ustawy o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu tkanek, komórek i narządów z 2005 r.:
Zgodnie z treścią ust. transplant. Art. 3 ust. 1 Za pobrane od dawcy komórki, tkanki lub narządy nie można żądać ani przyjmować zapłaty, innej korzyści majątkowej lub korzyści osobistej. Ten sam artykuł 3. w ustępie 12 określa zasady finansowania, czyli za co płaci NFZ podmiotowi leczniczemu (szpitalowi):
NFZ płaci za koszty pobrania komórek, tkanek i narządów czyli za: koordynację pobrania, badania i wydanie na ich podstawie opinii lekarskich, identyfikacji potencjalnego dawcy, kwalifikacji potencjalnego dawcy oraz za stwierdzenie trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu (śmierci mózgu) lub nieodwracalnego zatrzymania krążenia poprzedzającego pobranie narządów (art. 3 ust. 12 pkt. 11 w zw. z art. 3 ust. 3 pkt 1-5). W ramach umowy o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej zawartej na podstawie przepisów o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych.
Narodowy Fundusz Zdrowia albo minister właściwy do spraw zdrowia płaci za: kwalifikację potencjalnego dawcy, badań laboratoryjnych przed pobraniem komórek, tkanek lub narządów, badań kwalifikujących narządy do przeszczepienia, po pobraniu od dawcy ( art. 3 ust. 3 pkt. 4, 7 i 8)
Poltransplant albo NFZ płaci za: hospitalizacji potencjalnego dawcy, od stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu do pobrania narządu, wraz z czynnościami polegającymi na podtrzymywaniu czynności narządów; badań laboratoryjnych przed pobraniem komórek, tkanek lub narządów i zabiegu pobrania narządów z uwzględnieniem kosztów ponoszonych przez podmiot leczniczy, w którym pobrano narząd lub narządy ( art. 3.ust. 9 w zw. z art. 3 ust. 3 pkt. 6, 7 i 11a) na podstawie przepisów o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Zwrotu kosztów dokonuje się na podstawie faktury wystawionej przez podmiot leczniczy, który dokonał pobrania narządu.
Podmiot leczniczy płaci za: podmiot leczniczy, któremu dostarczono w celu przeszczepienia narząd, na podstawie faktury wystawionej przez podmiot leczniczy, który dokonał pobrania narządu płaci za: badań kwalifikujących narządy do przeszczepienia, po pobraniu od dawcy i zabiegu przeszczepienia narządu lub narządów ( art. 3 ust. 10 w zw. z art. 3 ust. 3 pkt 8 i 11b)
Bank tkanek i komórek płaci za: zabiegu pobrania komórek lub tkanek; stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu (śmierci mózgu) lub nieodwracalnego zatrzymania krążenia poprzedzającego pobranie narządów, hospitalizacji potencjalnego dawcy, od stwierdzenia trwałego nieodwracalnego ustania czynności mózgu do pobrania narządu, wraz z czynnościami polegającymi na podtrzymywaniu czynności narządów. Zwrotu kosztów dokonuje bank tkanek i komórek na podstawie wystawionej faktury ( art. 3 ust. 11 w zw. z art. 3 ust.1 pkt. 5,6 i 9). badań kwalifikujących komórki lub tkanki do przeszczepienia lub zastosowania u ludzi, po pobraniu od dawcy to koszty działalności banku tkanek i komórek (art. 3 ust. 13)
Ponadto, zgodnie z art. 3 ust. 14 Minister właściwy do spraw zdrowia określi, w drodze rozporządzenia, szczegółowy sposób ustalania kosztów czynności związanych z pobieraniem, przechowywaniem, przetwarzaniem, sterylizacją i dystrybucją komórek, tkanek i narządów, uwzględniając procedury związane z wykonywaniem tych czynności.
W kolejnym wpisie przedstawię mechanizmy płatności uregulowane przez art. 16 ust. transpl.
Kwalifikacja do przeszczepienia…. zwykle trwa kilka miesięcy do kilkunastu, a nawet do 3 lat jak kiedyś wspomniał jeden z transplantologów. Kwalifikacja, która może trwać ok 3 miesięcy. To dlaczego trwa tak długo? Bo pacjent ma do wykonania długą listę specjalistycznych badań, a to wiąże się z oczekiwaniem w równie długich kolejkach do specjalistów, często rozproszonych w przypadku miasteczek powiatowych. Zdarza się, że pacjenci wybrane badania wykonują odpłatnie aby nie czekać ( i tu pojawia się komercjalizacja pośrednia) i pytanie skoro pacjent płaci za badanie np. u ginekologa czy kardiologa dlaczego nie może wykonać całej kwalifikacji odpłatnie w jednym miejscu? Obecnie nie ma ku temu możliwości, ale proponowane zmiany mogą w tym miejscu poprawić sytuację wielu pacjentów, którzy nie chcą czekać, a mogą zapłacić. To rozwiązanie wydaje się być rozsądne. Bo można bardziej wykorzystać nie tylko potencjał ludzki, czyli personel, ale i sprzęt medyczny, zwiększając jednocześnie dostęp do świadczeń medycznych.
Leczenie w szpitalu czy spółce sp. z o.o.? Kwestia odpowiedzialności.
Błędy medyczne, diagnostyczne, organizacyjne zdarzają się wszędzie, zarówno w podmiotach publicznych jak i niepublicznych, jak i w każdej dziedzinie medycyny, pomyłki też nie są obce transplantologii.
Różnica polega tylko na dochodzeniu odszkodowaniania czy zadośćuczynienia. O ile szpitale są objęte obowiązkowym ubezpieczeniem, tak niepubliczne lecznice mogą mieć i zwykle mają ograniczony zakres odpowiedzialności w związku z prowadzoną przez siebie działalnością. Sp. z o.o. jak wiemy to najbezpieczniejsza forma prowadzenia działalności. Spółka może ogłosić bankructwo, wykazać brak majątku i wówczas z czego pacjent ma egzekwować np. zadośćuczynienie? Może pozostać szukanie wiatru w polu. Ale o tym szerzej możecie poczytać na blogu Pomyłka Lekarza u mec. Joli Budzowskiej – tak, jeśli pozywać o błędy to tylko z Panią Mecenas:)
Komercjalizacja w transplantologii może mieć wiele pozytywnych aspektów, choć niektórzy boją się jej jak diabeł święconej wody. Zupełnie niepotrzebnie. Uważam, że to może wyjść wielu na zdrowie, ale jak wszystko co dobre, wymaga niebywałych umiejętności, w tym przypadku dobrych rozwiązań formalno-prawnych.
Pożyjemy, zobaczymy. Jak brak ryczałtu i nowe, proponowane rozwiązania o ile wejdą w życie przełożą się na transplantologię i sytuację potencjalnego dawcy, biorcy i podmiot leczniczy. Jak na razie, funkcjonujemy w oparciu o obowiązujące regulacje prawne, których należy przestrzegać.
Temat komercjalizacji przybliża wiele wątków do omówienia – w kolejnym wpisie, poświęcę uwagę na komercjalizację przeszczepień od żywych dawców w tym obcokrajowców, kiedy np. dawca spokrewniony nie ma miejsca stałego pobytu w Polsce i nie jest objęty ubezpieczeniem. Bo należy pamiętać, że w Polsce dawcą i biorcą może być tylko osoba objęta obowiązkowym ubezpieczeniem. W proponowanych zmianach komercjalizacji dostrzegam więcej szans niż zagrożeń. O czym w wolnych chwilach, a raczej ich braku będę pisać:)
Komercjalizacja w transplantologii może okazać się pozytywną rewolucją.
{ 6 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
„w Polsce dawcą i biorcą może być tylko osoba objęta obowiązkowym ubezpieczeniem”
Temat komercjalizacji przybliża wiele wątków do omówienia – w kolejnym wpisie, poświęcę uwagę na komercjalizację przeszczepień od żywych dawców w tym obcokrajowców, kiedy np. dawca spokrewniony nie ma miejsca stałego pobytu w Polsce i nie jest objęty ubezpieczeniem. Bo należy pamiętać, że w Polsce dawcą i biorcą może być tylko osoba objęta obowiązkowym ubezpieczeniem. W proponowanych zmianach komercjalizacji dostrzegam więcej szans niż zagrożeń. O czym w wolnych chwilach, a raczej ich braku będę pisać:)
Bardzo interesuje mnie kwestia „przeszczepień od żywych dawców w tym obcokrajowców, kiedy np. dawca spokrewniony nie ma miejsca stałego pobytu w Polsce i nie jest objęty ubezpieczeniem”.
Czy powstał już artykuł na ten temat?
Z góry dziękuje za odpowiedź
Szanowna Pani,
Wydaje mi się, że nie publikowałam tych informacji na blogu. Zawsze w przypadku potrzeby można się zwrócić do nas po konsultację prawną – postaramy się pomóc, na adres office@anetasieradzka. pl
Pozdrawiam,
Aneta Sieradzka
Dzień dobry,
Dziękuję uprzejmie za informację . Przyznam , że jeszcze nie zdecydowałam , czy potrzebuję konsultacji prawnej. Na chwilę obecną interesuje mnie aspekt logistyczny i świadczenie chorobowe dla dawcy narządu , który pracuje i jest ubezpieczony w kraju UE , ale nie w Polsce. Podzielę się też taką osobistą uwagą, mianowicie w sieci można znaleźć mnóstwo zachęt do bycia żywym dawcą , szczególnie dla biorców, z którymi dawca jest blisko spokrewniony. Nie ma jednak czytelnych informacji dla Polaków mieszkających i pracujących za granicą, dla których ewentualna decyzja o byciu dawcą wiązałaby się z dojazdem na kolejne , wymagane badania, czy następnie pobyt w szpitalu po operacji , rekonwalescencję etc. Z jednej strony , podkreślany jest aspekt ekonomiczny leczenia biorcy , z drugiej strony podarowany narząd osobie bliskiej zwalnia , czy niweluje dotychczasowe koszty leczenia, a z kolejnej potencjalny dawca błądzi jak dziecko we mgle i nie wie na czym stoi jego własne życie i zdrowie. W takich okolicznościach trudno o wzrost liczby dawców żywych. Zaś łapanie za ” serce”, odwoływanie się do uczuć i emocji, ba.. etyki…to za mało , jeśli chodzi o brak dostępnych, jasno i klarownie podanych informacji potencjalnym dawcom .
Pozdrawiam Dorota
Pani Doroto,
Bardzo dziękuję za Pani konstruktywny komentarz – postaram się odnieść na blogu do poruszanych przez Panią zagadnień. Zgadzam się, że samo zachęcanie do dawstwa oparte o emocje nie jest wystarczające. Pacjenci, potrzebują jasnych i klarownych informacji w obszarze ich sytuacji prawnej związanej z przeszczepieniem.
Pozdrawiam,
ASS
Dzień dobry,
Z ogromnym zainteresowaniem zapoznam się z kolejną dawką wiedzy , jeśli pojawi się na blogu. Tymczasem ,w chwilach wolnych przejrzę pozostałe treści już dostępne tutaj.
pozdrawiam Dorota
Dzień dobry, czy poruszała Pani szerzej na Blogu ten temat?