Dotychczas nie komentowałam trwających prac nad nowelizacją ustawy transplantacyjnej, która pozostawia wiele do życzenia. Nie wszystkie ośrodki transplantacyjne zaangażowały się w proces zmian prawnych. Pojawiły się rozwiania absurdalne, ale też rozsądne, niektóre nawet kontrowersyjne. Projekt nowelizacji wciąż jest na etapie uzgodnień i sporów, zanim trafi do Sejmu w ostatecznym kształcie. Wówczas opublikujmy obszerny komentarz do ustawy, który opracowuje grupa prawników i transplantologów.
Warto teraz zwrócić uwagę na pewny projekt rozporządzenia…
Do publicznych konsultacji trafił projekt rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie trybu przeprowadzania kontroli w podmiotach wykonujących czynności związane z pobieraniem, przechowywaniem i przeszczepianiem komórek, tkanek i narządów, który został opublikowany na stronie Rządowego Centrum Legislacji.
Czytając treść projektu rozporządzenia, nasuwają się uzasadnione wątpliwości w przedmiocie bezpieczeństwa kwalifikowanych i przeszczepianych pacjentów.
Po pierwsze, projektowana regulacja nie jest objęta zakresem prawa Unii Europejskiej i tu pojawia się wątpliwość czy projektowane rozwiązanie nadąża za europejskimi standardami w transplantologii?
Po drugie, w projektowanym rozporządzeniu brak jest nowych narzędzi podejmowanych interwencji, które byłby bardziej transparentne i efektywne w przeprowadzanych kontrolach.
Największy niepokój budzi jednak kwota roczna zaplanowana na kontrole TYLKO 90 tys. rocznie! I tu znów pojawia się uzasadnione pytanie czy za takie pieniądze może efektywnie kontrolować wszystkie w Polsce ośrodki transplantacyjne (narządów, tkanek i komórek). Ponadto w projekcie brak szczegółowej oceny skutków regulacji.
Regulacje prawne winne zapewniać bezpieczeństwo zarówno lekarzom jak i pacjentom. Jednak projektowane zmiany, mogą posłużyć nadużyciom i brakiem dostatecznej kontroli nad ośrodkami transplantacyjnymi bo pacjent ma prawo wiedzieć czy przeszczepia go chirurg transplantolog czy chirurg ogólny bez specjalizacji bo np. brakuje kadr? Pacjent ma prawo do rzetelnej kwalifikacji, która jest decydująca w dalszym procesie leczenia. Pacjent ma prawo wiedzieć, że narząd został prawidłowo dopasowany.
Projektowane zmiany są niepokojące i nie są gwarantem bezpieczeństwa dla pacjentów, głośno zastanawiam się czy polska transplantologia poradziłaby sobie z aferą jaka miała miejsce w Niemczech?
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }