„Noc jest normalnym dniem pracy” powiedziałby każdy lekarz…
Obsypany nagrodami film Bogowie to,
Opowieść o pierwszym udanym polskim przeszczepie serca dokonanym przez Profesora Zbigniewa Religę w Zabrzu, w 1985 roku, którego dokonał wraz z zespołem.
Opowieść o buntowniku, który rzucił wyzwanie naturze, władzy i własnym ograniczeniom,
Opowieść będąca walką o każde uderzenie serca,
Opowieść o wielkich ambicjach, ale i bolesnych porażkach,
Opowieść o Geniuszu, który rozpoczął rewolucję w polskiej medycynie transplantacyjnej.
Panie Profesorze, film Bogowie będący opowieścią o życiu Profesora Zbigniewa Religii, jednocześnie wzrusza i inspiruje. Ten film to nie tylko opowieść o życiu Profesora Religii, ale przede wszystkim o wartościach, film mający przesłanie… Jakie?
Rzeczywiście, film zaskoczył nas bardzo mile wszystkich nie tylko znakomitą sprawnością warsztatową twórców (reżyseria, montaż, muzyka, scenariusz) ale grą aktorów pierwszego i drugiego planu. To wszystko razem sprawia ze przesłanie tego filmu stało się wyjątkowo silne , czytelne i bardzo potrzebne nie tylko dla dalszego rozwoju polskiej transplantologii, ale znacznie szerzej dla nowoczesnej medycyny w naszym kraju.
Zabrze to polska stolica przeszczepów serc?
W latach 1985-2015 wykonaliśmy w Śląskim Centrum Chorób Serca w Zabrzu ponad 1100 transplantacji serca u dorosłych i dzieci, ponad 120 transplantacji płuc. Zabrze było miejscem gdzie narodził się polski program mechanicznego wspomagania serca. Jeżeli do tego dodamy ponad 2200 operacji serca rocznie u dorosłych i dzieci to są powody do wielkiej satysfakcji i dumy. Dzisiaj kiedy obok naszego historycznego budynku „ matecznika” jak go nazywamy (obecnie budynek A powstały w roku 1984) Śląskie Centrum Chorób Serca ,Płuc i Naczyń to jeden z najnowocześniejszych ośrodków akademickich Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w kraju rozbudowany o nowoczesne pawilony B(2010) C(2015) D(2013) i pierwszy w województwie śląskim ośrodek badawczo-wdrożeniowy KARDIOMED SILESIA(2015) są gwarancja wysokiego standardu i wysokiej jakości diagnostyki jak i nowoczesnej terapii i wrażaniem najnowszych technologii w medycynie sercowo-naczyniowej
Panie Profesorze, był Pan uczniem Prof. Zbigniewa Religii, czego nauczył Pana Profesor Religa?
Był i pozostanie Mentorem, ale jednocześnie kimś bardzo bliskim Współpracownikiem Przyjacielem. Nie mam wątpliwości, że bez Jego inspiracji nie rozpoczęlibyśmy w Polsce programu transplantacji serca w roku 1985, nie pracowalibyśmy tak intensywnie już w latach osiemdziesiątych nad polskimi sztucznymi komorami serca. Co pozostawił po sobie jako zawodowy testament to bezsporny fakt, że chory jest najważniejszy, nienawidził korupcji we wszystkich jej postaciach co bardzo było zbieżne z moimi przekonaniami. Był bardzo wrażliwy na cierpienie chorych i pojecie służenia nobilitowało nas wszystkich. Właśnie dlatego zawsze mieliśmy tak wielu pacjentów nie tylko ze Śląska ale i całego kraju.
Prof. Religa deklarował, że nie wierzy w Boga, ale Bóg chyba wierzył zawsze w Profesora, patrząc na jego dokonania i osiągnięcia. Co jest ważniejsze w pracy kardiochirurga wiara czy odwaga?
Proszę sprawy wiary pozostawić jako prywatność danej Osoby.
Słusznie, Panie Profesorze. Zapytałam o tę kwestię bo ostatnio dr Chrapusta, chirurg z Krakowa powiedziała w jednym z wywiadów, że aby osiągać sukcesy trzeba mieć dobre układy z Bogiem więc zaciekawiło mnie, jak podchodzą do tego inni lekarze.
Fakt ze ktoś bardzo mocno deklaruje się jako wierzący nie zawsze oznacza ze przestrzega na co dzień zasady miłości Bliźniego i dekalogu. Powinien tym bardziej ale nie zawsze tak jest i my to widzimy także w przestrzeni publicznej. W medycynie potrzebne jest przede wszystkim doświadczenie ale także odwaga i zarazem pokora w stawianiu sobie nowych wyzwań. Najważniejsze aby tym wysokim wymaganiom sprostać czyli uratować chorego. Wiara w Boga, przestrzeganie Dekalogu pomaga nam leczącym lepiej służyć bliźniemu ,ale nie wolno stawiać podziałów na lepszych wierzących i gorszych niewierzących. To myślenie sekciarskie nie katolickie, nie chrześcijańskie .
Nie wystarczy zostać mistrzem, trzeba też pozostawić po sobie kolejnych mistrzów, dlaczego to jest takie ważne zwłaszcza w medycynie?
To jest warunek rozwoju inaczej byłaby stagnacja lub nawet cofanie się. W medycynie także zabiegowej jest bardzo ważne. Każdy z nas będący liderem a wiec przewodnikiem w Zespole powinien stale mieć tego świadomość. To powinien być także jego świadomy wybór wskazanie dla następców którzy z jeszcze większą energia i kreatywnością rozwijać będą dalej Ośrodek. Takie było również myślenie Prof. Z. Religii w roku 1999 kiedy powierzył mi prowadzenie zabrzańskiego ośrodka i wcześniej w roku 1993 mocno mnie wsparł abym podjął się prowadzenia całego ośrodka. Mam tego świadomość i obserwując dynamikę rozwoju nowoczesnych ośrodków zagranicznych tak samo wskazując w odpowiednim następców którzy w ramach Katedry i Kliniki Kardiochirurgii, Chirurgii Naczyniowej i Endowaskularnej i Transplantologii jako liderzy oddziałów będą ze współpracownikami gwarancją dynamicznego rozwoju ośrodka.
Panie Profesorze, kardiochirurgia to specjalizacja, pasja czy misja?
Cała medycyna jest nauką i dziedzina, która wymaga i pasji w budowaniu doświadczenia, ale i misji w służeniu potrzebującym Bliźnim. Szczególnie widoczne jest to w transplantologii, dzięki której ratuje się chorych będących przed wysoką, stromą życiową ścianą z powodu nieodwracalnego uszkodzenia narządów. Dlatego jest tak ważna jako ogniwo rozwojowe całej medycyny i nauki, ale jednocześnie tak bardzo moralnie i etycznie potrzebna i wymagająca.
Panie Profesorze, miałam nie zadawać tego pytania, ale jestem kobietą ciekawą… czy kardiochirurgia to zajęcie dla kobiet?
Proszę nie stawiać takich podziałów. Znam wiele znakomitych kobiet które są wybitnymi kardiochirurgami. Kobiety wyróżniają się większą solidnością i dokładnością. Są ambitniejsze i bardziej praktyczne. Oczywiście ich emocjonalność jest także inna niż mężczyzn. Dlatego tak chętnie są witani jako chirurdzy dziecięcy przez chore dzieci.
Pan Profesor przeprowadził pierwszy w Polsce udany i jednoczesny przeszczep serca i płuc, przekraczając tym samym kolejne granice w transplantologii, które otworzyły szansę na nowe życie wielu pacjentom. Niemożliwe nie istnieje?
Tak, tak rzeczywiście było. Wspólnie ze znakomitym Zespołem zabrzańskich kardiochirurgów i anestezjologów oraz kardiologów i pulmonologów rozpocząłem jako pierwszy w kraju jednoczasową transplantacje serca i płuc w roku 2001. Ten pacjent Pan Marek Breguła żyje i dzisiaj jest aktywnym zawodowo w samorządzie miasta Tarnowskie Góry i wolontariuszem Stowarzyszenia Transplantacji. Ponieważ w naszym kraju nie było entuzjastów aby powstał program transplantacji płuc przy rosnącej liczbie czekających chorych do transplantacji z powodu nieodwracalnego uszkodzenia płuc w roku 2003 rozpocząłem wraz z Zespołem pierwsze pomyślne transplantacje płuc w naszym kraju. Dzisiaj tym ambitnym programem zajmuje się znakomity Zespół moich wychowanków .
Kto dziś może poszczycić się wychowankiem Pana Profesora ?
To kardiochirurdzy Dr med. Jacek Wojarski, Dr Wojtek Karolak oraz pulmonolodzy Dr hab. Sławomir Żegleń i Dr med. Marek Ochman. Programem transplantacji serca kieruje obecnie u dorosłych dr med. Roman Przybylski u dzieci Dr med. Szymon Pawlak a mechanicznym Wspomaganiem Serca Dr hab. Jerzy Pacholewicz i Prof. Michał Zakliczyński z Zespołem .
Czy to już taka śląska tradycja, że zabrzańscy kardiochirurdzy (Prof. Religa, Prof. Zembala) trafiają do polityki pełniąc funkcje Ministra Zdrowia?
Rzeczywiście spośród środowiska kardiochirurgicznego Ministrami Zdrowia było w historii trzech kardiochirurgów : Prof. Marian Śliwiński(1972-1980), Prof. Zbigniew Religa(2005- 2007) i ja najkrócej -5miesiecy w roku 2015 .Należy dołączyć także do tego grona kardiologa Prof. Jacka Zochowskiego –Ministra Zdrowia w latach 1993-1997. Jestem przekonany że ich trwały dorobek także w tym najtrudniejszym resorcie zostanie nie tylko zauważony ale doceniony.
Kardiochirurgia i wielka polityka, co je łączy a co dzieli?
Kardiochirurgia ma się nijak do wielkiej polityki i Bogu dzięki ze tak jest. Jest natomiast kredyt zaufania zdobyty w walce z choroba i wprowadzone rozwiązania. Dopiero te widoczne i dobrze udokumentowane rezultaty otwierają drogę wyborcom i dają kredyt zaufania. W moim myśleniu i działaniu każdy resort a zwłaszcza taki złożony i wrażliwy społecznie jak Ministerstwo Zdrowia jest miejscem gdzie kolejne ekipy rządzących powinny w pokorze ale i determinacji zachowując dobre rozwiązania przedników, poprawiać, naprawiać to wszystko co jest bariera w dalszym rozwoju. Świadomość ze chory jest najważniejszy powinna być wzmocniona pragmatycznym działaniem medyczno-ekonomicznym i organizacyjnym wykorzystać nie tylko własne doświadczenia krajowe ale i sprawdzone międzynarodowe. Wierze w sens pozytywnej ale i twórczej kontynuacji. Do tego jednak trzeba odwagi, szczerości i odpowiedzialności wobec leczonych i leczących. Dlatego moim następcom życzę sukcesu i dziele się także własnym doświadczeniem aby go uzyskać.
Często słyszę od lekarzy „my chcemy leczyć, a nie wypełniać papierki”, ta biurokracja zazwyczaj odbywa się kosztem pacjentów, którzy czekają w kolejkach i są niezadowoleni. Dlaczego wdraża się rozwiązania, które szkodzą jednej i drugiej stronie: lekarzowi i pacjentowi.
To bardzo uproszczony pogląd.
…ma to swoje odzwierciedlenie zarówno w działalności lekarzy (obowiązki występujące podczas procesu leczenia), jak i prawników (ważny element w procesach).
Nowoczesna medycyna jest bardzo odpowiedzialna nie tylko w aspekcie medycznym …ale także etycznym, ekonomicznym i organizacyjnym. Nie wszyscy to rozumieją nadal w naszym kraju ale jest to proces którego się nie da zatrzymać. Wystarczy śledzić i obserwować doświadczenia jakie funkcjonują w najlepszych szpitalach i przychodniach na świecie. Oczywiście informatyzacja pomaga i to mocno ale nie zastąpi lekarza, pielęgniarki, ratownika, rehabilitanta ,diagnosty laboratoryjnego, opiekuna medycznego. Każdy z nich ma ważną rolę do spełnienia. Elementem poprawności i spełniania standardów jest prowadzenie nowoczesnej dokumentacji. Czasy kiedy mówiono my lekarze jesteśmy tylko od wyższych celów nie biurokratycznego wypełniania dokumentacji nie przeszły do historii nie ze względu na podział ról i kompetencji ale ze względu na rosnącą odpowiedzialność zespołu leczącego wobec chorego .
Strajkują górnicy, nauczyciele, rolnicy, ostatnio strajk zorganizowali też adwokaci. Jak ma się zasada Primum non nocere do strajkujących lekarzy czy pielęgniarek, czy wypada im odejść od chorych pacjentów i krzyczeć pod Sejmem? Dlaczego w demokratycznym państwie prawa tak trudno o dialog?
Polacy są społeczeństwem które dopiero uczy się dialogu i rozwiązywania wielu trudnych spraw w oparciu o dialog społeczny. Jesteśmy wciąż bardzo młoda demokracją która także pobiera nauki i doświadczenie od krajów z tradycjami silnej i ugruntowanej demokracji. Tego wciąż musimy się uczyć. Kiedy sięgam do bardzo trudnego dla mnie strajku pielęgniarek anestezjologicznych w szpitalu w Wyszkowie który już trwał ponad tydzień w pierwszym tygodniu mojego bycia ministrem zdrowia pamiętam, że dialog wskazał na racje i argumenty wszystkich stron. To nie była tylko kwestia bardzo niskiego uposażenia pielęgniarek anestezjologicznych tym szpitalu ale problem restrukturyzacji tego szpitala dokonywany równie z determinacją przez Dyrektora pielęgniarkę z zawodu. Jako mediator i w tej roli po 30 godzinach mediacji udało się ten strajk zakończyć ale wyniosłem wtedy przekonanie ze na pewno podejmę zdecydowane działania aby poprawić sprawę finansowania tego środowiska i rozpocznę zmiany systemowe w tym zawodzie. Mam świadomość ze wprowadzone przeze mnie rozwiązania(4x400zl) dla środowiska pielęgniarskiego nie są rozwiązaniem optymalnym ale w okresie przejściowym, nikt lepszego nie wymyślił poprawiając sytuację tego środowiska i mając czas na uruchomienie rozwiązań szerszych kompleksowych pozostając w zgodzie także z pracodawcami i możliwościami płatnika .
A jako lekarz?
Nadal jako lekarz nie wyobrażam sobie odejścia od łóżka chorego i pozostawienie chorego z niedostateczna opieką. To jest etycznie i organizacyjnie niedopuszczalne i nie szukajmy argumentów aby takie postawy usprawiedliwiać. W demokratycznym państwie istnieją przecież formy protestu zgodne z prawem które nie narażają chorego na pozbawienie opieki i zagrożenie życia i zdrowia.
Panie Profesorze, serdecznie dziękuję za piękną opowieść, o Profesorze Relidze, medycynie, pacjentach, sukcesach i polityce…
Profesor dr hab. med. Marian Zembala– kardiochirurg, krajowy konsultant ds. kardiochirurgii, Minister Zdrowia (2015), poseł na Sejm VIII kadencji, Dyrektor Śląskiego Centrum Chorób Serca w Zabrzu, Kierownik Katedry i Oddziału Klinicznego Kardiochirurgii i Transplantologii SUM
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }