Barbie i Ken poza RODO – koń trojański AI
Barbie i Kena chyba nikomu nie trzeba przedstawiać.
I tak, choć w sieci pojawiło się już sporo recenzji filmu Barbie, to na kanwie tej kultowej postaci odniosę się do naszych danych, tego co z nimi robimy i jak dajemy zarabiać innym – w sposób niekontrolowany co istotne.
RODO się kocha lub nienawidzi w kraju nad Wisłą. W większości przypadków, po prostu nie rozumiemy idei tych przepisów. Doprawdy, nic odkrywczego po 5 latach stosowania tych przepisów u nas.
Do rzeczy – dzięki RODO wiemy kto, na jakich zasadach i do jakich celów pozyskuje i przetwarza nasze dane.
Słynne klauzule informacyjne to nie są tam jakieś wzorki, które trzeba gdzieś mieć, tylko realizacja ważnego obowiązku Administratora, z którego można się bardzo wiele dowiedzieć pod warunkiem, że klauzula jest dobrze napisana… lub dostać karę od UODO. Szach mat.
Barbie i Ken niczym koń trojański?
Amerykańska aplikacja zdominowała social media, za pomocą której możecie stworzyć lalkę Barbie lub Kena na podstawie swojego zdjęcia. I mieć chwilowy fun. I to by było na tyle, gdyby nie fakt, że nikt nikogo nie informuje komu i na jakich zasadach sprzeda Wasze dane.
I jakie będą dalsze losy udostępnionego aplikacji Waszego zdjęcia, a będą.
Drążąc temat, można wyczytać, że twórcą tego oprogramowania jest firma biotechnologiczna. Dobrze czytacie, Barbie jest tutaj tylko przynętą.
I tu, pozostawiam wodze fantazji, jak gigantyczna ilość danych nieświadomych użytkowników zostanie zmonetyzowana, wcześniej mieląc te dane w sposób niekontrolowany. 🌪️
Data driven, bo o niej też tu mowa. Rozwój firmy napędzany danymi. Sztuka gromadzenia i wykorzystywania danych daje przewagę w świecie biznesu, który dostrzega wartość cyfrowych kanałów.
Bez wątpienia Barbie i Ken są tutaj znakomitym przykładem data driven marketingu, czy legalnym?
Tu pojawia się sporo wątpliwości prawnych i wyzwanie dla rodzimego organu nadzoru.
Jak często drżymy kiedy musimy podać PESEL, a jak bezrefleksyjnie karmimy naszymi danymi światowe biznesy, dla których prywatność bywa niewidzialnym bytem. 👻
Ważna jest dla Państwa prywatność czy może zupełnie nie przywiązujecie do niej większej wagi w cyfrowej rzeczywistości?
W końcu, dane to emocje i pieniądze…
Aneta Sieradzka
Kancelaria Sieradzka&Partners
***
Pacjent LGBT
O tym, że dawcą i biorcą tkanki, komórki, narządu może być osoba transgenderyczna pisałam na blogu m.in. w 2019 r. we wpisie pt. Dawca i biorca LGBT.
Preferencje seksualne pacjenta nie ograniczają jego prawa w dostępie do świadczeń zdrowotnych finansowanych ze środków publicznych, a takimi są dializy czy przeszczepy. Do świadczeń zdrowotnych w ramach prywatnego systemu także nie ograniczają [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }