Na biurku mam różne rzeczy. … gdzieś pomiędzy filiżanką zimnej kawy, a stertą umów leży scenariusz filmowy, autorstwa Adama Hartwińskiego. Scenarzysta poprosił o konsultację. Powstanie film oparty na faktach. Nie mogę zdradzić szczegółów, ale odniosę się do problemu prawnego, którego dotyczy -w tym również transplantologii, bo fabuła filmu dotyczy dawstwa narządów dzieci w Polsce. Ten scenariusz to wyciskacz łez, smutny bardzo.
Temat szczególnie trudny bo dotyczy dzieci. Tym razem, dzieci, o których wiadomo, że tuż po urodzeniu umrą, tego samego dnia, następnego, za kilka dni, ale umrą bo urodziły się z poważnymi nieuleczalnymi wadami.
W filmie zostanie poruszona bardzo ważna sprawa. Problematyka dawstwa płodów (na wzór USA) czy dawstwa narządów od dzieci, o których wiadomo, że tuż po urodzeniu umrą jest praktycznie w Polsce tematem tabu. A na pewno nie jest przedmiotem dyskusji.
Głośno jest natomiast o ograniczaniu kobietom prawa do antykoncepcji, głośno jest o aborcji czy przymuszaniu kobiet do rodzenia chorych dzieci. A najgłośniej jest chyba o klauzuli sumienia lekarzy. Taki mamy klimat, antykobiecy.
Maria to silna Kobieta.
Kobieta wraz z mężem czeka na swoje pierwsze wymarzone dziecko, o którym w trakcie ciąży dowiaduje się, że jest bardzo chore, ma bezmózgowie, brakuje połowy czaszki, która się już nie wykształci, a tuż po urodzeniu dziecko umrze. Kobieta w świetle prawa mogła skorzystać z legalnego zakończenia ciąży przed czasem. Ale zdecydowała, że urodzi. Z własnej i nieprzymuszonej woli zdecydowała się na taka a nie inną decyzję. Chciała, aby z tego traumatycznego przeżycia pozostało coś dobrego, chciała aby jej dziecko zostało dawcą bo narządy miało zdrowe. Tej kobiecie znana była historia brytyjskiego Teddiego, który żył tylko 100 minut i został dawcą. Zainspirowana tą historią chciała postąpić podobnie, pomóc innym rodzicom uratować ich dziecko. Zwłaszcza, że w rodzinie miała dziecko, które czekało w kolejce na przeszczepienie narządu. Wiedziała jak trudny jest dostęp do narządów dla dzieci w Polsce. Jak wiele z nich umiera. Bo narządów brakuje.
Urodzić dawcę?
Sprawa prosta nie jest, nie tylko z braku przepisów szczegółowych, które regulowałyby tę kwestię, jak pobierać narządy od dzieci, o których wiadomo, że tuż po urodzeniu umrą, tzw. urodzenie dla dawstwa. W Polsce nawet nie ma takiego wyspecjalizowanego ośrodka do którego mogłyby trafiać kobiety, które chcą urodzić chore dziecko, które mogłoby być dawcą.
Ustawa o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu tkanek, komórek i narządów nie reguluje kwestii pobrania i przeszczepienia: komórek rozrodczych, gonad, tkanek zarodkowych i płodowych oraz narządów rozrodczych lub ich części – bo zostały wyłączone z ustawy. Dawstwo płodów nie jest w Polsce uregulowane przepisami prawa, w innych krajach jest. Z kolei art. 5 ust. 2 ust.transpl. stanowi, że sprzeciw za życia w przypadku małoletniego na pobranie tkanek, komórek i narządów może wyrazić przedstawiciel ustawowy małoletniego ( czyli w większości przypadków będzie to rodzic). Tak samo w przypadku zgody na pobranie od małoletniego, tkanek, komórek lub narządów niezbędna jest zgoda jego przedstawiciela ustawowego.
Małoletni czyli kto?
Zgodnie z kodeksem cywilnym, pełnoletność uzyskuje się z chwilą ukończenia 18 lat, oznacza to, że okres pomiędzy urodzeniem, a osiągnięciem pełnoletności to okres kiedy człowiek jest małoletni w rozumieniu prawa cywilnego. Wyjątek tutaj stanowi kobieta, która po ukończeniu 16 lat za zgodą sądu wstąpi w związek małżeński, przestaje być małoletnia.
Ustawa transplantacyjna nie zabrania pobierania narządów od dzieci, które dopiero co się urodziły i żyją choćby od 2 godzin. Brak jest natomiast przepisów szczegółowych, np. rozporządzenie, które by te kwestie regulowały, zwłaszcza w przypadku dzieci chorych o których wiadomo, że w krótkim czasie po narodzinach umrą.
Niewątpliwie, sprawa urodzenia chorego dziecka dla dawstwa narządów w Polsce, jest wyzwaniem nie tylko dla transplantologów, także dla prawników, celem opracowania szczegółowych ram prawnych – procedury, która jest możliwa. Ale jeszcze nie w Polsce. Dlaczego? Odpowiedz pozostawię Czytelnikom.
{ 3 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Dzień Dobry,
Trudny problem. Nie dałem rady przeczytać całego wpisu.
Dzień dobry. W USA już poruszano ten problem w literaturze – książka „Bez mojej zgody”
To są bardzo ważne sprawy dla wielu osób. A u nas jest bezsensowna dyskusja czy p. Owsiak powiedział dobrze czy żle. Co jest ważniejsze?