Szczęśliwi ci co beztrosko są w drodze do wymarzonego miejsca w górach, nad morzem czy gdziekolwiek gdzie znajdują wytchnienie od codzienności. Wakacje w pełni!
Im dłużej żyję i pracuję tym bardziej doceniam wartość, przywilej – zdrowia. Cóż bez niego można zrobić? Niewiele… Zarówno dobre zdrowie fizyczne jak i psychiczne jest wartością nie do przecenienia. Szczęśliwi ci, co zdrowi. Niby takie oczywiste, a tak często o tym zapominamy.
Jednak, kiedy jedni odkrywają piękne zakątki tego padołu, inni toczą różne walki o zdrowie czy życie. Tych osób wokół nas jest wiele, bardzo wiele. Wśród nich jest grupa pacjentów dializowanych.
Otrzymałam niepokojącą wiadomość email od Pani Iwony Mazur, Prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Dializowanych z prośbą o wsparcie petycji oraz rozpowszechnienie inicjatywy.
W pełni popieram apel pacjentów dializowanych. Bo każdy z nas może kiedyś zmierzyć się z chorobą, która będzie wymagała tej formy leczenia. Jak wiemy choroby nie omijają nikogo. Chorują biedni i bogaci. Znani i nieznani. Choroby dotykają każdego. Los pacjentów dializowanych jest mi bliski, wielu z nich ma szansę na przeszczep, ale wielu z nich też tej szansy nie ma. Jak pokazują statystyki, pacjenci umierają w ciszy. Wielu z nich niepotrzebnie przedwcześnie.
Podstawowa stawka za dializoterapię w Polsce nie była zmieniania od 10 lat i jest trzecią najniższą w Europie.
Czy możemy mówić, że polscy pacjenci dializowani mają takie same standardy dializ jak pacjenci z Europy Zachodniej? Absolutnie to nie jest możliwe aby mieli przy takim finansowaniu, które od dekady nie było zwiększone! O niedofinansowaniu procedur w transplantologii traktuje najnowszy raport NIK o którym tutaj pisałam.
Z jakimi problemami zmagają się pacjenci dializowani? Jak czytamy w petycji, są to niestety brutalne fakty:
- ośrodki dializ, szczególnie w mniejszych miejscowościach, są zamykane,
- w stacjach dializ w większych miejscowościach redukowana jest liczba zmian, przez co aktywnym zawodowo pacjentom coraz trudniej jest pogodzić życie zawodowe z leczeniem ratującym życie,
- brakuje pielęgniarek i lekarzy, którzy na co dzień mieliby opiekować się pacjentami w stacjach dializ,
- nefrologia jest najszybciej zanikającą specjalizacją wśród lekarzy, cieszy się też coraz mniejszą estymą w środowisku pielęgniarskim,
- pacjenci mają kłopot z wytworzeniem w szpitalach odpowiedniego dostępu naczyniowego (tzw. przetoki tętniczo-żylnej), która umożliwia rozpoczęcie dializoterapii i bezpieczne leczenie dializami; jeszcze większe problemy występują z operacjami naprawczymi dostępu naczyniowego,
- pacjenci mają problem ze skorzystaniem z programów lekowych uzupełniających dializoterapię (nie w każdym województwie dostęp ten jest równy),
- pacjenci mają kłopot z terminowym wykonaniem wszystkich badań i konsultacji potrzebnych do włączenia ich na Krajową Listę Oczekujących na Przeszczepienie (KOL) i pozostania aktywnymi na tej liście,
- pacjenci podczas leczenia dializami wymagają asysty dietetyka, psychologa/psychiatry, diabetologa, kardiologa, endokrynologia, których obecnie proces leczenia dializami nie obejmuje.
Dodam, że pacjent dializowany bywa też pacjentem wykluczonym. Dalekie odległości do stacji dializ, w przypadku pacjentów spoza dużych ośrodków, brak programów aktywizujących zawodowo pacjentów dializowanych, brak programów edukacyjnych o możliwości przeszczepienia. Wielu pacjentów dializowanych nie ma wiedzy o możliwości przeszczepienia się i płynących korzyści z przeszczepu. Brak wiedzy na temat przebiegu kwalifikacji do przeszczepu. Pacjent dializowany zwykle jest pozostawiony sam sobie, zostają mu fora internetowe aby wymieniać doświadczenia z innymi pacjentami o ile jest ucyfrowiony i ma dostęp do internetu. W przypadku chociażby seniorów nie jest to już takie oczywiste, także wśród pacjentów obarczonych niepełnosprawnościami. Nie jest niczym odkrywczym, jak napiszę, że konstytucyjny równy dostęp do ochrony zdrowia jest fikcją prawną, na którą nie raz już zwracał Trybunał Konstytucyjny.
Dostęp do dializ w Polsce, jakość dializ, godność pacjenta dializowanego jest poważnie zagrożona co stanowi ważny problem społeczny. Na nerki chorują już miliony Polaków i Polek, kandydatów na pacjenta dializowanego. Tutaj dowiesz się, jak zostać żywym dawcą nerki lub wątroby.
Drogi Czytelniku, wiesz w jakim stanie są Twoje nerki? Jeśli nie wiesz to, zadbaj, zbadaj i podróżuj, śnij, odkrywaj. Ten świat jest jednak fascynujący, nawet jeśli czytając to siedzisz w pracy:)
{ 2 komentarze… przeczytaj je poniżej albo dodaj swój }
Mieszkam w Legionowie w 100 tyś. Mieście nie ma stacji dializ najbliższa jest w Warszawie na Bielanach bardzo dużo ludzi korzysta z dializ w Legionowie i miejscowościach przyległych również z Nowego Dworu Mazowieckiego w mieście tym też nie ma stacji dializ zdani jesteśmy na komercyjny transport który jest kiepskiej jakości
Pani Beato,
Przykra sprawa, a próbowaliście Państwo zawiadomić Ministerstwo Zdrowia albo Rzecznika Praw Pacjenta, że są trudności w dostępie do świadczenia medycznego jakim jest dializa?